czwartek, 13 sierpnia 2015

                           Powrót do Płocka


         W przeciwieństwie do moich koleżanek postanowiłam dozować ilość atrakcji związanych z rodzinnym miastem Władysława Broniewskiego i w każdym poście przedstawiać jedną czy dwie rzeczy warte zobaczenia. Dlatego dziś chcę pokazać Wam Bazylikę katedralną pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. 

                                                               Katedra nocą

                Kiedy, gdzie i jak? Katedra ta należy do jednych z najstarszych zabytków sakralnych w całym kraju. W 1075 powstało biskupstwo płockie, a Władysław Herman, który właśnie tu rezydował, zadecydował o budowie katedry. Została wybudowana na Wzgórzu Tumskim, jednym z najbardziej urokliwych miejsc Płocka. W katedrze też miało mieć miejsce pasowanie na rycerza jego syna, Bolesława Krzywoustego (wg relacji Gala Anonima). Niestety, pierwotny budynek katedry nie przetrwał długo. Został zniszczony w wyniku najazdu Pomorzan w latach 1126-1127. 10 lat później biskup Aleksander z Mallone rozpoczął budowę romańskiej świątyni. Na jego zamówienie zostały stworzone piękne, dwuskrzydłowe drzwi z brązu, przedstawiające sceny religijne. Do dziś nie wiadomo, czemu oryginał drzwi płockich znajduje się w soborze św. Zofii w Nowogrodzie, a płocką katedrę zdobi kopia. 

                                                           Oryginalne drzwi płockie

        XIII wiek nie był łaskawy dla katedry z powodu pożaru, a także niszczycielskich najazdów- Prusów oraz Litwinów. Pomimo ogromnych strat podjęto decyzję o budowie gotyckich wież z zachodniej strony. Jednak w dalszym ciągu świątynia wymagała gruntownej odnowy, a nie prowizorycznych remontów, których czasem dokonywano. W stosunkowo niedalekiej perspektywie doprowadziło to do tragedii- w 1530 roku  pożar spowodował zawalenie się nawy ze sklepieniem, a także stropu prezbiterium. Niezbędna była budowa świątyni od nowa. Biskup Andrzej Krzycki był inicjatorem tych zmian i wkrótce włoscy architekci- Bernardino di Zanobi de Gianotis, Jan Cini ze Sieny i Filip z Fiesole, pracujący wcześniej na Wawelu, mogli kierować budową.

                         Wraz w upływem lat katedra zyskiwała coraz to nowe elementy, charakterystyczne dla panujących stylów architektonicznych. Nawet niezbyt zaznajomiona ze sztuką osoba powinna rozpoznać gotycką fasadę oraz wieże, renesansową kopułę. W XVIII biskup płocki Michał Poniatowski, rodzony brat króla Stanisława Augusta przebudował zachodnią fasadę w stylu klasycystycznym, jednak już w 1900 roku rozebrano klasycystyczny portyk. Na przełomie XIX i XX wieku katedra ponownie wymagała renowacji. Podjął się jej Stefan Szyller, polski architekt i konserwator zabytków. Przywrócił on katedrze renesansowy blask.  Prace przy wykończeniu wnętrza trwały do 1915 roku. Zbudowano 7 marmurowych ołtarzy, wykonano witraże, tron biskupi, ambonę, tympanon i stalle. Władysław Drapiewski, polski malarz i twórca ściennego malarstwa sakralnego, stworzył zachwycającą polichromię. 
                                                  Polichromie Władysława Drapiewskiego 

               Jak widzicie, płocka katedra to nie lada gratka dla miłośników historii i sztuki. Jest to największa renesansowa świątynia na północ od Alp i prawdziwa perła Mazowsza. Warto wspomnieć, że tu znajduje się sarkofag z prochami Władysława Hermana oraz Bolesława Krzywoustego. Będąc w katedrze nie zapomnijcie wpaść do Muzeum Diecezjalnego, które znajduje się tuż obok, a także udać się na spacer po Wzgórzu Tumskim i cieszyć się pięknym widokiem na Wisłę. :)

                                                                                                                       
                                                                                                                                                                                                                                                                                      Anna Dombrowska

           

3 komentarze:

  1. Naprawdę bardzo ładna ta katedra ^^

    I taka wielka, robi wrażenie. Na szczęście Polska jest też ciekawa architektonicznie, nie tylko Włochy czy Hiszpania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli nie lubicie literówek i tym podobnych drobnych błędów, to jest kilka wpadek:

    "Podjął się jej Stefan Szyller,polski architekt i konserwator zabytków." - Zgodnie z zasadami komputerowej ortografii, po przecinku musi być spacja :)

    "Prace przy wykończeniu wnętrza trwały do 1915 roku." - Tu jest troszkę za duży odstęp po kropce kończącej poprzednie zdanie :)

    "Zbudowano 7 marmurowych ołtarzy, wyknonano witraże,..." - Zamiast "wyknonano" powinno być "wykonano" :)

    Również troszkę dziwnie jest sformatowane imię i nazwisko autorki wpisu - najpierw imię, wyrzucone na prawą stronę linii, a następnie nazwisko, w nowej linii, od początku linii (od lewej strony) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo za uwagi, błędy zostały poprawione :)

    OdpowiedzUsuń